Układamy klocki
Powoli, dzień po dniu, układamy klocki, zbroimy, lejemy beton. Mury pną się do góry.
Ogólnie wystąpiło parę problemów, ale ogarnęliśmy tematy.
W pierwszej warstwie klocków beton wyparł w kilku miejscach klocki (przypuszczamy że z naszej winy - nie zabezpieczylismy wystarczająco uciętych klocków - powinniśmy wstawić elementy szufladkowe na końcu uciętego elemetnu - teraz już t owiemy)
Beton lany był z gruchy i Pan operator niestety chwilami trochę szalał - w ścianach dudniło, aż się całe trzęsły, ale ogólnie dały radę.
Podpory Izodom - rzecz obowiązkowa - bez podpór na dłuższych odcinkach ściana może się wypaczyć.
Aktualnie kręcimy zbrojenie na wieniec (sporo roboty).
Poniżej kilka zdjęć z przebiegu zdarzeń :)
Dzień I (zapoznajemy się z klockami, kształtkami, zaślepkami, itp.)
Efekt całodniowej pracy
Trochę zawiedzeni, bo myśleliśmy, że zrobimy do kończ 3 rzędy - nie udało się
Dzień II (trzy rządki skończone, wypoziomowane, zapiankowane - gotowe do zalania - jutro pompa pierwszys raz)
Dzień III (beton)
Znowu lało się nie tylko z rury - zczęlismy lać beton i momentalnie, normalnie na zamówienie zaczęły lać sięstrugi deszczu z nieba - MASAKRA (mokrzy calusieńcy)
Poniżej efekt lania - wypchnięty i opatrzony klocek
Czyszczenie zamków - w tle groźne niebo po ulewnym deszczu
Dzień IV - VI (budujemy dalej)
Montaż podór
Piękne "ażurowe drzwi garażowe"
I znowu zalewanie, i budowanie (nie będę zanudzać).
Aktualnie jesteśmy pod wieńcem. Szykujemy zbrojenie wieńca i potem ostatnie zalewanie.
Niestety zbrojenie to chyba najbardziej czasochłonna czynność jak do tej pory więc zbroimy się też w cierpliwość.
c.d.n. :)